Oj co ja się dzisiaj wynudziłam... Byłam w pracy do 16. Nie było sensu dłużej siedzieć... Utargowałam 200 zł... Wszyscy kuracjusze opuścili sanatoria. Jutro sklep zamknięty. To ten bajeczny, magiczny czas kiedy mamy wolne :) W poniedziałek też idę do pracy. A później już wolne aż do następnej niedzieli... Jutro uroczyste ubieranie choinek :) U mnie w pokoju i u mamy na dole. Krzyś ucieszył się na wiadomość o dekorowaniu drzewek. A wiecie co ja zrobiłam? A raczej czego nie zrobiłam... Zapomniałam na śmierć o kartkach na święta... Taką mam słabą pamieć... :/ mama mnie prosiła w piątek żebym kupiła kartki... Zawsze staramy się wysyłać do rodziny... Nie ma tego dużo. Ale to jest takie miłe i staroświeckie :) A ja zawaliłam... Będę w mieście we wtorek to wyślę. Dojdą po świętach, ale może ktoś się na to uśmiechnie... Muszę chyba zacząć brać jakieś leki na poprawę pamięci, bo kiedyś narobię sobie nie lada problemów przez zapominalstwo...
Magadalena8
Mama Krzysia
A ja mam wolne do 5... yes, yes yes!
OdpowiedzUsuńMam też plan wysłać kartki w tym roku. Ostatnio przeglądałem swoje, najstarszą mam z 1913 roku... Niektóre są ręcznie robione.