Krzyś ma anginę. Dwie noce nie spaliśmy... Ból gardła nawet przez krótkotrwały sen dokuczał młodemu... Na szczęście już jest lepiej. Dzisiaj już szaleje czyli leki zaczęły działać... Ale nie chce iść spać :) Chciałam sobie pooglądać film, sama, ale nie odrywa się od tv... Eh... Żeby on tylko oglądał, ale on przy tym zadaje mnóstwo pytań... No masakra jakaś... Dobrze, że czuje się lepiej. pani doktor powiedziała mi, że jego problemy ze słuchem mogą mieć związek z powiększonymi migdałami. I jak skończy lekarstwa to mamy przyjechać po skierowanie do laryngologa, do Krosna. Mam nadzieję, że badanie słuchu coś wyjaśni... Na razie przyzwyczajamy się do wyjącego telewizora i powtarzania mu wszystkiego po trzy razy. Czasami trzeba do niego mocno podnieść głos... Mam nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni się wszystko wyjaśni i ustabilizuje...
Miłego weekendu :*
Magadalena8
Zdrówka :)
OdpowiedzUsuńI cierpliwości przy lekarzach.przyda jej się sporo :)
Ojej, współczuję Krzychowi... Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńA ja dopiero teraz dostrzegam, ile mnie omija. Niby tydzień, a ja tak zmęczona, że nawet na blogach nie byłam. A u Ciebie 3 notki w tym czasie... Wysłałam maila :)))