sobota, 17 października 2015

Ja... Beztalencie kulinarne...

Tak, ja własnie potrafiąca przypalić wodę... Gotowanie dla mnie zawsze było męką. Przyrządzanie czegokolwiek w kuchni (oprócz zmywania) jest katorgą. No może coś tam umie, bo w końcu od kiedy Krzysiek skończył trzy miesiące ja musiałam zacząć gotować. Tak, zaczynałam od ziemniaka i marchewki :) Więc przez prawie sześć lat coś tam się naumiałam. Jutro np będzie najprostsza zupa świata, przy niedzieli rosół :) 

No, ale chciałam o czym innym. To taki wstęp. Ale kto mnie zna od jakiegoś czasu to wie jak to u mnie z kuchnią jest. Może kiedyś nadejdzie dzień kiedy to pokocham... A dzisiaj postanowiłam zrobić sobie grzańca... Ja uwielbiająca zimne piwo, mniam... Więc przytaszczyłam z pracy goździki, cynamon, imbir, pomarańczę no i piwko :) I zrobiłam. Prawdę mówiąc nie wiem jaki powinien być smak. Piłam kiedyś grzane wino, ale to było jakieś sto lat temu. Namieszałam w kociołku i teraz się raczę napojem. Miód miałam w domu i dodałam jeszcze sok z malin, a kto mi zabroni. Efekt? Za dużo przypraw... Chyba przesadziłam, ale da się wypić. Mam jeszcze jakieś 3/ 4 kufla ;) 



Jakiś serniczek się zaplątał. Chyba mama M. postanowiła nam osłodzić życie. Sernik dla mnie to już wyższa szkoła wtajemniczenia ;)


 :)






Do pracy znajomy przyniósł mi książkę... W rozmowie wyszło, że obydwoje uwielbiamy czytać. Ja mu pożyczyłam jedną z moich Kinga, a on mi o Pileckim. Jest to rozmowa z synem Witolda Pileckiego. Sam Witold był żołnierzem. Walczył w II wojnie światowej... Dobrowolnie został umieszczony w Aushwitz, bohater wojenny... We wrześniu premierę miał film o Pileckim. Ja jestem w połowie czytania. Nigdy wcześniej nie słyszałam o nim. Jestem wstrząśnięta... Wstrząśnięta komuną, sowietami... Nie wiem czy dam radę skończyć tą książkę... Na pewno nie w pracy, bo wymaga skupienia... I ciszy... 


Magadalena88


6 komentarzy:

  1. ja też kocham ksiązki;)

    gotowac lubie ale jestem beztalenciem. choć nie wiem ie serca w to wlozę nie dość że wyjdzie gowno to jeszcze spalę poł domu. chciałabym by jak Gesslerowa i tak gotować ale chyba nie jest i to dane

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny, na pogaduchy o ciastach, i garach- zgłaszajcie się do mnie ;) ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he jak ja bym chciała potrafić zrobić coś z niczego. Ale nim lubię tego. Szybko się zniechęcam, a jak jeszcze coś mi nie wyjdzie to łzy tragedia dla mnie...

      Usuń
  3. U mnie grzane piwo idzie od razu w nogi. ~_~

    W sumie jeśli znajdziesz wśród gąszczy przepisów jakieś, które Cię zmotywują do działania to pewnie opanujesz wiele zagadnień związanych z gotowaniem. ;)

    Z książek zajmujących polecam te o Korei Północnej, szokujące jak takie państwo może istnieć wspólnie z demokratycznymi państwami prawa. Z podobnych relacji o niezłomnych Polakach polecam książkę pana Szubarczyka o ,,Ince".

    ONZ jak i inne organizacje międzynarodowe opierają się o pewne relatywizacje praw. Niby prawo do życia znajduje się w katalogu każdej takiej organizacji najwyżej w praktyce może być właśnie tak jak w tym wypadku. Oby nasi prawnicy udowodnili słuszność idei okien życia. Nawet jakby mieli do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka napisać skargę.

    Od paru lat chodzę też na grób Baczyńskiego, wychowawczyni z liceum jego imienia, gdzie chodziłem pokazała nam gdzie jest jego grób. A znicze stawiamy na różnych grobach, znanych osób, nie znanych, znanych tylko nam.

    Mi szczególnie Babcia ze strony Rodzicielki opowiedziała nieco jak wyglądało życie w latach 30. i 40. ub. wieku.

    W sumie to Polska i Polacy wycierpieli o wiele za dużo. Niemcy, ich obozy zagłady, potem Rosjanie i ich metody zbrodnicze. Niestety nawet w XXI wieku dzieją się nie mniej straszne rzeczy.

    A dzięki, przyda się zdrowie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ mi miło za taki komentarz :) Niestety nie podołałam grzańcowi. Był za mocny i wystygł...

      Co do gotowania to jutro znowu muszę to robić :P

      Przebrnęłam przez książkę o Pileckim. Nadal jestem wstrząśnięta, ale podziwiam go niesamowicie. Dużo poświęcił dla kraju. Szkoda, że nie dane mu było kontynuowanie drogi jaką obrał. Może teraz było byt lepiej w naszym państwie. Chetnię sięgnę po książki które polecasz.

      Będę śledzić sprawę z oknami życia na bierząco.

      Ja po przeczytaniu książki i pooglądaniu filmu o Popiełuszce zapragnęłam odwiedzić nielubianą Warszawę. I także grób Baczyńskiego. Na pewno to znasz w takiem wykonaniu https://www.youtube.com/watch?v=brftyIVBy4c

      Polacy wycierpieli zdecydowanie za dużo. A naszym zadaniem jest o tym pamiętać i szanować to jak nasi dziadkowie walczyli...

      Pozdrawiam

      Usuń