Ale miałam dzisiaj dzień... Zaczął się piękną pogodą... Później już było tylko gorzej... Kłótnia z mamą... Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze... I się ścięłyśmy... Jednak ja i tak pewne rzeczy przemilczałam... Nie chciałam jej tak do końca dopierdalać... Ale może właśnie powinnam przestać milczeć... Ehh...Wiem, że na kilka tygodni zapomnimy o sprawie, aż do następnego razu... I przez to cały dzień był do bani... :( Nie lubię się z nią kłócić... Nie lubię tego milczenia między nami. Chociaż i tak ja zawsze pierwsza wybucham... I pierwsza także przechodzę do porządku dziennego... Tylko czasami chciałabym aby moja mama zobaczyła, że mi za darmo nikt nic nie daje...
Poza tym M. ma także problemy w pracy... Wszystko na raz... Ale u nas to zawsze nieszczęścia parami... Tylko, że od jakiegoś czasu cały czas jest pod górkę... Wiem, że ten czas minie... Zresztą wiele zależy od nas samych... M. musiał w końcu przestać milczeć i otworzył gębę, bo inaczej cały czas mieliby go za gówniarza, który nic nie wie... Tak samo ja muszę rozmówić się mamą. Tylko najpierw muszę to przemyśleć, bo inaczej nadal będę darła moją japę.... Tak muszę się przespać z tym wszystkim...
No i mam dość przesilenia... Za kilka dni początek wiosny... I mam nadzieję, że wraz z końcem marca pogoda się unormuje... Dzisiaj było piękne słońce, ale wiał mroźny, nieprzyjemny wiatr... A ja pojechałam z cioteczką posprzątać groby. A że głupie jesteśmy, bo przecież świat się jutro nie kończy i można to było zrobić za tydzień albo pojutrze. Matko, w każdy inny dzień mniej wietrzny... Ale nie, my musiałyśmy dzisiaj... Na tym wypizdowie... I już mnie w gardle drapie... A dopiero co odstawiłam leki... Najadłam się witamin i do łóżka...
Tęsknię za słonecznymi, ciepłymi dniami. I powtarzam sobie, że muszę się więcej ruszać na świeżym powietrzu. Na początek trzeba posprzątać na podwórku po zimie... No i gdzieś tak leżą moje kije... Mam nadzieję, że jak już spędzę więcej czasu na słońcu to bardziej będzie mi się chciało cokolwiek.... Bo na razie to mnie wszystko przygnębia...
Magadalena8