Później pojechaliśmy znowu do Rzeszowa. Tym razem do osteopatki. Ze względu na napięcia Adriankowe. To wszystko przez cc. Trafiliśmy do cudownej kobiety. Mamy szczęścia do ludzi w przypadku Adusia. Powiedziała nam w czym jest problem. Od razu go rozluźniła. Poleciała nam też kogoś na miejscu. I jazda w foteliku też wywołała dodatkowe napięcie. Dlatego tak się wściekał jak wróciliśmy z usg... A po wizycie u niej dziecko było spokojne, zrelaksowane. Kolejną wizytę mieliśmy już na miejscu, bo w Sanoku. Trafiliśmy do fizjoterapeuty, który zrobił kursy z osteopatii. Z polecenia od tej pani. Ale to już nie było to samo. Wizyta dała efekt, ale to już nie było to samo. Mały był bardzo niespokojny po tej wizycie. Może ten pan musi jeszcze nabrać większego doświadczenia z maluszkami. Jesteśmy też umówieni na wizytę u neurologa. Po tym będziemy umawiać się na rehabilitację. Osteopatka powiedziała nam, że musi być równolegle prowadzona też terapia z fizjo dziecięcym. Jesteśmy też po szczepieniu. Mały się nacierpiał...
Ja niestety musiałam przełożyć swoją wizytę u fizjo o 2 tyg. Tak samo wizytę u ortodonty przełożyłam na grudzień. Adrian jest teraz najważniejszy. Jak już umówimy terapię u fizjo to bierzemy się za Krzycha. Dostaliśmy już skierowanie do ortopedy. Krzysiu ma problem podczas biegania. On żadnego nie widzi, nie czuję dyskomfortu, bo po prostu tak biega od zawsze. Ale problem widać gołym okiem. Także pójdziemy to sprawdzić, bo nie daje mi to spokoju.
Przed nami listopad. Adrian skończy 3 miesiące, a Krzysiu 12 lat... Zabieramy chłopców na pizze. Taki mamy prezent dla Krzysia. Nie pamiętam kiedy byliśmy ostatnio w restauracji wszyscy razem. A bardzo lubimy takie wyjścia. Trzeba się spieszyć póki jeszcze lokale są otwarte.
Magadalena88
Mama Krzysia i Adrianka :)