piątek, 26 stycznia 2024

Jadę

Jadę do Krakowa. A jutro do Wrocławia. Mój brat kupił mieszkanie, więc jest okazja żeby odwiedzić ukochany Kraków. A we Wrocławiu czeka na mnie moja przyjaciółka z rodziną. Matulką córeczka, partnerem i pieskiem. Wzruszam się na samą myśl o spotkaniu z nimi ❤️ z Elą znamy się 30 lat. Jak miałabym jej nie odwiedzić w tym szczególnym roku, pierwszym roku z córeczką... 
Adrian został z M i Krzychem. Drugi raz beze mnie w nocy. Ale pierwszy taki świadomy. On już mega dużo kuma, łapie w mig, naśladuje. Jest przyzwyczajony, że wychodzę, bo wróciłam do pracy rok temu. Ale mimo wszystko może być ciężko. Oczywiście jest zaopiekowany. Marcin jest w domu, moja mama także. Za pierwszym razem nie było mnie dwa dni, ale tylko jedną noc. A teraz wrócę w poniedziałek. W ogóle byłam w pracy rano. Więc tak na dobrą sprawę widziałam się z nim wczoraj całe popołudnie i dzisiejsze popołudnie. Trochę mało. Nie odklei się ode mnie jak wrócę. Z Krzysiem widziałam się jeszcze krócej. Dorasta, a ja to przegapiam... zasnęłam wczoraj z A, Krzychu na mnie czekał. Dzisiaj wyszłam przed 6 z domu, on jeszcze spał. Jak wychodziłam na pociąg to jeszcze go nie było... za wszystko trzeba płacić wysoką cenę... 

Ale jadę. Potrzebuję tego. W pracy nerwowy tydzień za mną... Ciągle albo praca, albo dom. Brakuje mi czasu dla siebie. Brakuje mi czytania książek, Brakuje mi spokojnego słuchania muzyki. Muszę coś zmienić. Albo raczej chce. A zmiany są ciężkie, czasem bolesne. A i chce spełniać marzenia. Takie małe. Dlatego w tym roku kolejny koncert. I to już w maju. I to z M 😍 tak, nigdy nie byliśmy. W ogóle nigdy nie byliśmy nigdzie sami. Szybko pojawił się Krzychu. Nie pamiętam życia bez niego, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Mamy dobre życie. Dobrze nam razem. Lubimy się :) dużo przemyślenia mam w tej podróży, a to dopiero godzina ;) dużo ludzi w pociągu, wszyscy z telefonami, słuchawkami. Czy jak wyjmę książkę to będę dziwadłem? Być może 🤣 

Magadalena88 
Mama Krzysia
Mama Adrianka