wtorek, 26 maja 2015

Dziś Dzień Matki. Mamy zostały obdarowane prezentami :) A my jutro idziemy na przedstawienie do przedszkola. Niestety Krzysiek się zaciął... Mówi, że się wstydzi i nie nauczył się wierszyka... Bardzo mi było przykro, ale przecież go nie zmuszę.... I tak najbardziej lubie jak mówi do mnie MAMCIU...


A byliśmy z nim dzisiaj na wizycie u laryngologa... Na badaniu słuch wszyszedł z minimalną poprawą. Dostał leki i za miesiąc znowu do kontroli... I znowu doktor powtórzy badanie. I się okaże czy bedzie trzeba robić zabieg czy nie... Mam nadzieję, że nie... Bo ja nie wytrzymam z nim w szpitalu... Dzisiaj miał robione testy na alergię. Na szczęście nic nie wyszło. Ale płakał chyba dziesięć minut przed rozpoczęciem badania... Później wył w trakcie... No masakra z nim. Dobrze, że M. był z nami, bo ja bym się poddała i poszłabym z tamtąd w cholerę... A M. jest jednak bardziej stanowczy...  W końcu się udało... Teraz tylko czekać czy leki dadzą efekt...

Poza tym w czwartek miałam bardzo przyjemną niespodziankę! Moja przyjaciółka Ela przyleciała z Londynu. O przylocie wiedział tylko jej brat. Pełna konspiracja. Dzięki temu jej rodzina także miała bardzo miłą niespodziankę :) A my spędziłyśmy bardzo miłe sobotnie popołudnie. Odwiedziłyśmy dwie inne koleżanki i zrodził się pomysł spontanicznej imprezy. I tak o 22 wylądowaliśmy na dyskotece :) Ja, mój mąż, Ela, Ola i Andrzej. I było fantastycznie. My z M. nie byliśmy na imprezie od jakiś sześciu, a może i siedmiu lat. Wypiliśmy litr wódki i wszyscy wróciliśmy do domu o czwartej nad ranem. Przemilczę jednak to co się działo ze mną i M. w niedzielę... Musimy powtórzyć jednak taką imprezę, ale ja za alkohol dziękuję :-P

Magadalena8

czwartek, 21 maja 2015

Dawno mnie tu nie było... Może zacznę od tego, że na ósmy dzień podawania Krzyśkowi antybiotyku dziecko zaczęło kaszleć. I to nie byle jak... czekamy cierpliwie na testy... I zobaczymy czy jest alergia i na co... A może to przez uszy? Na razie zbieram informacje wśród rodziców w przedszkolu o lekarzach... A opinie są przeróżne... 

Wczoraj mój syn wraz z całą zerówką był na zawodach. Niestety mój nie brał udziału, ale był zawodnikiem rezerwowym. Bo panie wybrały dzieci sześcioletnie do udziału w wyścigach. Niestety zerówka jest mieszana i widać różnicę między dziećmi, które chodzą drugi rok do zerówki, a dziećmi pięcioletnimi. I pewnie jeszcze jakiś czas w podstawówce będzie to widoczne... A wieczorem syn zdał mi relacje z zawodów :) Było super :) Opowiedział, które miejsce zajęli jego koledzy. 

Magadalena8

piątek, 8 maja 2015

......

Dziś przyszedł mój szef i się mnie pyta co ja jestem taka zmarnowana? I ja sobie pomyślałam, że przytłaczają mnie problemy... Tylko nie wiedziałam, że to aż tak widać.... Wczoraj pojechaliśmy z Krzysiem do lekarza... Niestety badanie słuchu wyszło źle.... Jeśli leki nie pomogą to czeka Krzycha zabieg... Z nerwów nawet nie pamiętam jaki... Na razie młody dostał antybiotyk. I zapisani jesteśmy na testy na 26 maja... I kazał nam przestrzegać diety... Zero mleka, nabiału... A zaczęło się w zeszłym tygodniu dusznościami... Strasznie nas przestraszył... Siedziałam jakąś godzinę w pokoju i słuchałam czy oddycha... Nasza pani doktor stwierdziła, że alergia... Ale, że nie mogę żadnego skierowania od niej dostać do specjalisty to poszłam z dzieckiem prywatnie. Tylko tydzień czekałam. Szybko... Martwię się o Krzysia. Zobaczymy co pokarzą testy....

A u mnie na USG nic nie wyszło. Nerka jest czysta. Reszta narządów w normie. U ginekologa też wszystko ok. Tylko mam zrobić poziom hormonów... Może to jest przyczyną braku miesiączki przez ponad 60 dni... Na pewno nie jest to ciąża...

I tak wszystko na raz... 
Pracuję już na zmiany. Codziennie jestem w sklepie... Jakoś przetrwam ten sezon... 

Magadalena8