sobota, 23 lipca 2016

Adaś :*

Adaś jest już z nami :) wczoraj moja siostra urodziła chłopca. Czwarty syn do kolekcji :) zdrowy. Wszyscy zadowoleni. To już jest 9 dziecko w rodzinie. A emocje ogromne. Do tego się nie da przywyknąć. Każdemu porodowi towarzyszą niesamowite emocje. Myślałam, że będę po ścianach chodzić zanim dostałam zdjęcie małego :) cudny jest. Podobny do braci. Najważniejsze , że jest zdrowy, że cc przebiegło bez komplikacji. Siostra czuje się dobrze. Ostatni miesiąc praktycznie spędziła u nas. I była nie do zniesienia. Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej.

Magadalena88

czwartek, 14 lipca 2016

No i pojechał...


Pojechał mój mąż do Belgii. Tam go jeszcze nie było. W niedzielę facet zadzwonił, a wczoraj pojechał. Dzisiaj już był w pracy... Pojechał... Bo dach trzeba zmienić, studnie wykopać, ogrodzić działkę, nową szopę trzeba postawić... A przecież nie zarobi tego w miesiąc... Krzyś był trochę zły, że jedzie. Ja sobie powiedziałam, że to tylko kilka miesięcy... To nie na zawsze...


W pracy sezon w pełni...Ludzi mnóstwo... Wszędzie... Kiedy jadę na pierwszą zmianę wstaję o 6. To nie jest moja mocna strona. Kiedy mam drugą zmianę to o 22 jestem w domu. Dobija mnie to późne wychodzenie ze sklepu. Że dopiero jak się sklep zamknie to można cokolwiek ogarnąć. Wcześniej się po prostu nie da... Ale co jest bardzo dziwne i mnie zaskakuje to, to że nie męczą mnie ludzie. A zdarzają się przeróżne sytuacje. Dzisiaj np jedna pani się mnie zapytała czy może zostawić telefon żeby sobie podładować. Poprosiłam ją żeby powtórzyła. A kiedy ja odpowiedziałam, że nie można to pani zapytała dlaczego nie? Rozbawiła mnie strasznie :) No, bo do rachunku też by się dołożyła, czy miałabym jeszcze odbierać telefony. Nie mamy takiej usługi w sprzedaży :) ta sytuacja była zabawna. Zdarzają się mnie przyjemne. Ale ja podchodzę do tego z dystansem, no nie przejmuje się. Dziewczyny komentują, ja zapominam. Na prawdę nie biorę nic do siebie. Ale to chyba dlatego,że przez pół roku zdążyłam odpocząć od ludzi. I jeszcze mnie tak nie wkurzają :) 


Magadalena88

piątek, 1 lipca 2016

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...

Praca... Sezon uważam za rozpoczęty. Ludzi coraz więcej. Kupują. Lubię pracę w sklepie. Lubię obsługiwać i rozmawiać z ludźmi. Lubię układać towar na półkach, nawet lubię dokładać wędliny. Ale, ale musi być. Nie tęsknię za poprzednim miejscem pracy. Tylko tam byłyśmy we trzy. Nie było problemu z dogadaniem zmian. A tutaj jest problem. Nie chce przytaczać całej sytuacji, która mnie męczy okropnie. I zniechęca. Niestety... Mój M ma chyba rację mówiąc, że tak jest zawsze w firmie, gdzie pracuje więcej niż dwie osoby. Przyszłam tam na pół roku. Pomóc przetrwać sezon. Była propozycja żeby zostać na zimę, ale w takiej atmosferze raczej pracować nie będę. Nie myślę o tym co będzie w październiku. Trzeba przetrwać sezon.

Co do naszych planów wakacyjnych i zwiedzania nic na razie z tego nie wychodzi. W niedziele noga mi spuchla tak, że ledwo chodziłam. Ugryzła mnie muszka w czwartek, a noga zaczęła mnie boleć w niedzielę. Maść i wapno pomogły. Poza tym już drugi tydzień jest u nas moja siostra z dziećmi. U nich remontują łazienkę. Chcą zdążyć zanim się urodzi Adaś :) i mamy wesoło :) zero spokoju, ale Krzyś ma się z kim bawić :)

I jeszcze muszę napisać o naszych chłopakach. Wczoraj prawie serce mi pękło jak nie było gola dla nas. Ale to i tak są mistrzowie :D Historia działa się na naszych oczach! Przeogromny sukces! Nikt się tego nie spodziewał. Dostarczyli nam wiele radości swoimi występami. Strasznie to wszystko przeżywałam. Ja i  M, i Krzyś :) nasza drużyna jest najlepsza! Jesteśmy jedną z ośmiu najlepszych drużyn w Europie! Nikt już nam tego nie odbierze :)

Magadalena88