Zbliżają się urodziny Krzyśka... 15...
Dużo mam przemyśleń w sobie z tym związanych... Od 15 lat jestem mamą... Od trzech lat mama dwójki... Krzychu miał nas dla siebie przez dwanaście lat. Jest w drugiej klasie liceum. Nie pamiętam kiedy mnie przerósł... Malutki chłopczyk. Naprawdę nie wiemy, że mamy w domu nastolatka. Jest spokojny, poukładany. Czy zawsze bezproblemowy? A skąd :) Telefon ma przyklejony do ręki. Czy się złoszczę na niego? Pewnie... Czy mam wyrzuty sumienia z tego powodu? Po tylu latach - zawsze... Nieba bym im przychyliła, zagłaskałabym na śmierć... Ale wiem, że wychowuję ich dla świata... Mały to taka iskierka, promyczek. Uwielbiamy go wszyscy.
Przypomina mi bardzo jak to kiedyś było z Krzychem...
Dużo się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Adrian od czerwca miał przepuklinę w pachwinie. Pod koniec sierpnia miał operację. Dużo nerwów, stresu. W połowie września zaczął przedszkole... Więc kolejne stresy tym razem dla niego, ale jest dobrze.
Ładnie się adaptuje.
15 lat. Tyle nie żyje mój tato... Miałby 69lat... Nie sądziłam, że kiedykolwiek o tym pomyślę, ale brakuje mi go... Kopałby piłkę z naszymi chłopakami... Tyle wnuków... Czasami żal mnie dławi, że nie jest świadkiem tego jak każde z nas poukładało sobie życie... Czasami chciałabym usłyszeć co by powiedział o sportowcach, o sytuacji politycznej albo puścić mu ulubioną muzykę. Pokochał by youtuba i spotify.. Czas mija... Czy leczy rany? A skąd...
Im więcej czasu minęło tym jest mi ciężej...
Magadalena88
Mama Krzysia