niedziela, 24 sierpnia 2025
Cmentarz
Jestem na cmentarzu. Tutaj nikt mi nie będzie przeszkadzał. Zatrzymałam się na chwilę przy moich. A jak już ruszyłam to nie powinnam się zatrzymywać. W słuchawkach ulubiona muzyka zapętla się nie przerwanie od kilku miesięcy. Czasami chciałabym żeby moje życie wyglądało inaczej. Czy robię coś w tym kierunku? Może jak dorosnę... Nie żeby było jakieś złe albo jak sobie powtarzam. Tak się uspokajam. Od kilku miesięcy moje życie to jeden wielki rolercoster. Dojeżdża mnie moja głowa, która nie może się uspokoić w żaden spokój. Huśtawki nastrojów mnie wykańczają. Mój organizm jeszcze walczy, ale ciągle mam jakieś dolegliwości. Robię dużo dla siebie, robię dużo dla mojej rodziny. Chociaż dzisiaj ich zostawiłam. Musiałam wyjść. Bo już nie miałam siły. Z boku ktoś by pomyślał, że zwariowałam, że po co się czepiam. Mam niewiele, ale dużo... A jednak czego mi brakuje. Spokoju. Nakręcam się jak wariatka. I chce wrócić do pisania. Takiego naprawdę. W zeszycie. Jak kiedyś. Myślę, że to mogłoby mnie uratować. Tylko dlaczego jeszcze tego nie zaczęłam. Dlaczego tylko myślę, a nie robię?
Subskrybuj:
Posty (Atom)