poniedziałek, 16 maja 2016

Ząb :)

Oj z zębami to mieliśmy zamieszania trochę ostatnio. Krzyś ma aż antybiotyk. Podeszła mu ropa w zeszłym tygodniu. M pojechał z nim do dentysty. Tam gdzie byliśmy kiedyś. Ale nie dał nic zrobić. Zęba trzeba było rozwiercić. Krzychu się bał. Uciekał z fotela. Doktorka się poddała. Dała mojemu mężowi namiary na dentystę w sąsiednim mieście. Pojechali. I to był strzał w dziesiątkę. Facet ma olbrzymie doświadczenie jeśli chodzi o pracę z dziećmi. Każdy dentysta powinien mieć takie fajne podejście do dzieci jak on. Krzyś dał zrobić sobie wszytko. Jak wyszedł z gabinetu to stwierdził że dobrze że się tamtej pani nie dał :) a dzisiaj wypadła mu jedynka :) pierwsza :) z moją małą pomocą :) ząb ruszał się już jakiś czas, ale nie dawał się tknąć mój syn. Taki już jest. Bojaźliwy. A dzisiaj był dumny :)) ja też :) i wróżka przyjdzie :)

Magadalena88

5 komentarzy:

  1. współczuję tego rozwiercania. biedny Krzyś nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to bolało, jak jest ropa zawsze boli strasznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielnie to zniósł. On się tak bał, że o bólu zapomniał.

      Usuń
  2. Ja tez współczuję :( Słabe zęby podobno się dziedziczy, mnie też psuły się na potęgę :( Niech ta wróżka hojna będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mimo wszystko odziedziczył zęby po Marcinie. A wróżka była owszem. Ale Krzyś rano stwierdził żebym zęba mu oddała, bo on jednak chce go na pamiątkę... rozwalił mnie totalnie :D

      Usuń
  3. Jak jest możliwość to chyba jednak warto wybierać w takich sytuacjach lepsze wyjścia, tak jak z tym zębem Twego syna.

    Coś tam pamiętam jeśli o moje zęby mleczne chodzi. Na pewno byłbym za tym, by natura od razu nas wysyłała na ten świat z zębami stałymi. :)

    Ale są i minusy wielkiego miasta. Ale to jak ze wszystkim chyba. ;)

    Jakby tak spojrzeć poważnie to mam w pokoju moim już chyba w sumie ze 13 półek z książkami. Aż miałem problem gdzie te nowe dać. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń