Właśnie wróciłam z pracy. Zjadłam obiad. Jestem wykończona... najzwyczajniej w świecie jestem zmęczona. Padam na pysio... Dzisiaj miałam pierwszą zmianę, wczoraj od 8 do 16. Dużo na głowie. Mylę się przy wydawaniu pieniędzy... Jakaś masakra. Ludzi jest bardzo dużo. Położyłabym się spać najlepiej. Nic mi się nie chce, do wszystkiego się zmuszam. I jeszcze ta pogoda w kratkę. Gdzie to lato? Dzisiaj rano było 8 st. Nie włożymy nawet nóg do rzeki w tym roku. Już nie narzekam. Mam wolne popołudnie. Spędzę je z syneczkiem moim :) tak mnie mało dla niego... Nauczył się układać kostkę Rubika :) mój brat był tydzień w domu na urlopie. I Andrzej właśnie wrócił do układania po latach przerwy. Krzysiowi się spodobało. I dzięki filmikom na YouTube nauczył się. Marcin po przy nim. Mąż mój stwierdził, że wcale to nie jest takie trudne ;) Nawet nie wiedziałam , że mam takie zdolne bestie w domu ;)
brawo dla synka. ale młynu w pracy nie zazdroszczę
OdpowiedzUsuńTez chciałam się nauczyć układać kostkę z youtube, zaczęłam i zabrakło mi chęci. Ale wrócę do tego! \
OdpowiedzUsuńKochana musisz wypocząć. Jak się jest zmęczonym, to cały świat wydaje się zły, beznadziejny i do dupy. Wyśpij się, a od razu nabierzesz wigoru :) Ja też od trzech tygodni zmęczona łażę... I nie ma kiedy spać :/
Pozdrawiam :)
o nie nei to chyba nie dal mnie tak kostka choć przyznaje się nauczyłam się robić różance od sióstr zakonnych i były zaskoczone ze w jeden dzień załapałam
OdpowiedzUsuńpogratulować tylko synkowi za cierpliwość i zdolności
No proszę z kostką powinnam sama spróbować.
OdpowiedzUsuńBravo rodzinka
Pozdrawiam
zolza73.blogspot.com