środa, 14 września 2022

Sierpień

Sierpień obfitował w upały. Jak było gorąco. Czekaliśmy także na roczek Adriana :) który wydaje się, że bardzo szybko zleciał. Mały zrobił nam niespodziankę i na roczek zaczął czworakować :D niektóre maluchy już chodzą, nas cieszyło jednak, że ruszył z miejsca. W ogóle ostatni miesiąc, pięć tygodni to jest ogromny rozwój. Zaczął wstawać na nogi gdzieś w połowie lipca. Teraz nie ma dla niego żadnej przeszkody, wszędzie jest go pełno. Ja jestem tym uradowana. Oczywiście czekam na pierwsze kroki. Ale dajemy czas. Nie przyspieszamy. Jest coraz bardziej odważny. Chodzi przy meblach, bokiem. To kolejny etap w rozwoju. Ale jeszcze nie stoi sam, ale coraz częściej puszcza się i trzyma tylko jedną rączką. Cudownie jest mieć go w domu. I Krzysiu jest śmielszy do niego. Chętniej bierze go na ręce, podnosi, bawi się z nim. Zabawia go. Tworzy się więź. A Adrian na widok Krzysia to piszczy :) to są cudowne chwile. Zostawiam wtedy wszystko i przyglądam się im. To już nie wróci, nie powtórzy się. 


Upalne lato odeszło. Sierpień trzymał w szponach upału do końca. W tamtym roku było gorąco, ale końcówka była deszczowa. Ciepło było ale padało. Pamiętam, bo czekałam na jakiś odpowiedni moment żeby zabrać małego na podwórko. Ale w tym roku to chyba każdy miał dosyć. Przyszły chłodne noce w końcówce sierpnia co przyniosło nieco ulgi. Ale odchodzącego lata zawsze jest szkoda. Dni stają się krótki. Spacery o 19 robią się niemożliwe. Poranna godzina spacerów też nam się przesunęła. Skończyła się swoboda w siadaniu na suchej ziemii. Nadszedł wrzesień, początek roku szkolnego. Krzysiu jest już w ósmej klasie. Jesień widać wszędzie. Liście się przebarwiają miesiąc szybciej. Jest też upragniony deszcz. Jakże nam wszystkim potrzebny. Ptaki odleciały. A ja pokazuje małemu ten nowy dla niego, jesienny świat 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz