piątek, 25 kwietnia 2014

Święta i po...  
W niedzielę same wyjazdy... Odwiedziliśmy babcię, byliśmy u siostrzenicy na urodzinach i u teścia na imieninach... Cały dzień w drodze. W poniedziałek przyjechali Antosiowie (czyli Alicja z rodziną), zepsuł im się samochód i zostali do wtorku. Miałam 5 dni wolnego i zero odpoczynku... Nie lubię świąt, bo nie odpoczywam, a po to są. Męczy mnie to jedzenie u wszystkich, te odwiedziny, dużo ludzi. Wiem, że to rodzina, ale ja mam ich co niedzielę... Moja teściowa chciała żeby było rodzinnie. Zawsze tak chce... Niestety w rodzinie do której ona weszła przed laty i ja także nie ma czegoś takiego jak święty spokój... Wszystko jest na pokaz... Ale chyba im się w tym roku znudziło. Bo jedna z najmłodszych w rodzinie po stronie mojego teścia pokazała na co ją stać... Wujostwo M. żarło się całe święta. Także ich córka mieszała. I niestety nie da się tego zamieść pod dywan. Tym razem babka M. nie może powiedzieć, że nic się nie stało. Młoda (ta u której byliśmy na 18 -stce) miesza między rodzicami... Myślę, że to dopiero początek... Także było wesoło. Nie ma co... Ale w lany poniedziałek chłopcy ze wsi pamiętali o tradycji oblewania. I jak wracaliśmy z kościoła to przez drzwi busa lali wodą. Nie patrzyli czy młody czy stary. Po równo każdemu :) I u M w rodzinie taki zimny prysznic też się zdarzył. Tylko słowny...


Ale zostawiam to za sobą... To mnie aż tak osobiście nie dotyczy, ale sama mam ochotę młodej walnąć...

A jutro impreza :)
 Ślub Ani i Tomka i chrzciny Konradka :) 
Znowu wybywamy na cały dzień. I mam nadzieję, że będzie miło i przyjemnie. Będzie dużo dzieci także Krzyś będzie miał się z kim bawić, a Antek rozrabiać :) 

Miłego weekendu
Magadalena8
Mama Krzysia

3 komentarze:

  1. Kochana jak byłam żoną pierwszego męża to u nich nigdy nie mogło obyć się bez awantury..Czasami żałosne to wszystko było jak się kłócili o byle gówno...skakali sobie do gardeł jak hieny....Na szczęście mam to za sobą...Bogu dziękuję, że rodzina pana Y jest po prostu normalna..Bez tanich pokazówek ,wszystko robimy dla sobie a święta są po to żeby odpocząć i spędzić ze sobą czas....Mam nadzieję, że odpoczniesz na majówce :))))
    Czekam na nową notkę z wesela :))))
    Pozdrawiam ciepło pani X

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ,ze miło spedzasz czas:) wiesz ja juz dawno doszłam ,do wniosku ,ze świeta powinno sie siedziec w domu i swietowac ,a nie po rodzinie jeździc:)
    Tak wiec świeta rodzinne były,miłe ,radosne ,ale z umiarem:) pozrawiam i przyjemnosci zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest w rodzinach...U mnie tez było utrzymywanie pozorów. moja matka nadal tak żyje. Artek nadziwić się nie może, jak ja się uchowałam ;)))
    Święta powinny być dla odpoczynku. Tez nie cierpię tego jeżdżenia po rodzinie, z która i tak się człowiek widuje praktycznie na co dzień...
    Odpoczynku życzę :)))

    OdpowiedzUsuń