poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Dojrzewam i malowanie paznokci po dwóch piwach...

Próbowałyście kiedyś malować paznokcie po dwóch piwach? Nie? Fantastyczne doświadczenie! Właśnie wypadł mi pędzelek z ręki i pomalowałam sobie łydkę... OK. Dam radę :) Moje nerki na razie się uspokoiły. Tzn przestałam brać leki i przerzuciłam się na piwo :)) Ale na serio to mnie odpuściło. W środę jadę na USG, bo pani dzwoniła i przełożyła nasze spotkanie. Ale dzisiaj i tak odwiedziłam nasza panią doktor, bo Krzychu bardzo rano kaszlał... I pani stwierdziła, że to alergia... A swoją drogą od pięciu lat nam mówi, że Krzysiek jest alergikiem... A ja nie wierzę w to... Nie można wszystkiego zwalać na alergię... Ale podam mu przez dwa miesiące leki i na testy. Na razie podpieram się tym co usłyszałam w zeszłym roku od doktora, że to nie alergia... Zobaczymy... Ale jak usłyszałam rano jego kaszel to myślałam, że zwariuję... Bo znowu... I wyprawa do miasta skończyła się wizytą u fryzjera. Mój syn ma w końcu upragnionego irokeza :) A także dostał spodnie i bluzkę. Kurczę jak on szybko rośnie... Ja także sobie zafundowałam dwie bluzki... Bo nie mam w czym chodzić, w nic się nie mieszczę... I dlatego dojrzewam do radykalnych zmian... Bo mój syn porównał mnie dzisiaj do Asterixa w przymierzalni... Mamo jak naciągniesz getry na brzuch to wyglądasz jak Asterix! Ha ha ha to było zabawne... Ale przykre... Mam już upatrzone cudo do gotowania na parze, zrezygnowałam już z soli po przygodach z nerką, staram się nie podjadać słodyczy w sklepie(najlepszym odstraszaczem byłoby zarządzenie szefostwa, że za wszystko co zjemy mamy zapłacić... )... No i muszę się przeprosić z panią Ewą... Dlaczego się nie zaprzyjaźniłyśmy? Bo jestem leniwa! I przez to gruba! Tak gruba, że ciężko mi wchodzić po schodach na trzecie piętro i mam trudności z obcięciem paznokci na nogach... Poza tym moja siostra która osiągnęła w drugiej ciąży kosmiczną wagę 120 kg, miesiąc po porodzie zaczęła ćwiczyć... I czuje się lepiej! A ma dwoje dzieci, dziadka na głowie i męża który codziennie idzie do pracy... Wszystko to ogarnia i jeszcze ćwiczy... Ale małymi kroczkami... Malutkimi i też coś tam uda mi się zrobić....

Zostawiam piosenkę... Paul Walker jak dla mnie był mężczyzną idealnym... Zawsze jest mi żal jak słyszę o czyjejś śmierci... A ta piosenka... Wystarczy spojrzeć na ilość wyświetleń... Idealna dla tych wszystkich, którzy wierzą, że kiedyś się spotkają z bliskimi... 

Magadalena8

12 komentarzy:

  1. Ach, kocham tą piosenkę! Nagrałam sobie cały soundtrack z FF7 na płytę i słucham w aucie. Jak pierwszy raz ją usłyszałam to się prawie poryczałam. "It has been a long day without you my friend...". Boska...

    Ja się też wzięłam za siebie... Od półtora miesiąca jem mniej. I już jest sukces, 4 kg w dół :))) Sałatki, zamiast krokietów w pracy... Kurna,tak ciężko z tą figurą, tak ciężko :((( Ja nie mam motywacji do ćwiczeń a do Ewy to już w ogóle... Ja to w ogóle taki samotnik jestem i pod prąd idę, sama schudnę , a co! Wyjęłam rower. Ten w kwiatki. ;) I mam zamiar zacząć biegać. Samą dieta chyba ciężko osiągnąć idealną wagę. A przy moim wzroście to było jakieś 55 kg. Czyli mam jeszcze 9 do zrzucenia... Ale chcę choć raz jeszcze założyć mini i żeby się za mną facety oglądały ;)))

    Kochana powodzenia, motywujmy się nawzajem!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się chce płakać za każdym razem jak ją słyszę...

      Gratuluję -4kg :)) Ja na razie tylko na plusie... Ale wiesz nibvy duzo nie jem... Mimo wszystko cały czas coś mi przeszkadza.... A ja jak biegałam dwa lata temu to zjarałam sobie kolano... I nie mam zacięcia do ćwiczeń, ale teraz już po prostu muszę!

      Usuń
  2. Życze powodzenia w cwiczeniach, diecie. Sama nigdy nie byłam trzcinkom, wiem jak sie można z tym czuc. Co prawda dużo daje kochający facet mówiący "jestes piekna" ale lustro przecież duze mam ;)
    Dobrze, że odpukac w ciąży nie tyje jak szalona... Choc jak zwykle boje sie przed kolejna wizytą i stanieciem na wage :)
    Fajna nuta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mówi weź zrób coś ze sobą... Ja po ciąży schudłam, wyglądałam dobrze. A później zaczęłam tyś. Jeden z moich szwagrów ma teorię że jak jest mi dobrze to tyję :))

      Usuń
  3. No to synek Cie podsumował...
    Z kaszlem to bym poszła do alergologa, nich on zdecyduje...U moich chłopców testy wychodzą co roku inne, teraz Niko kaszle dziwnie można powiedzieć że szczeka, ale coś mi się widzi że to przez brzoze i akcję która mamy pod oknami chociaż testy mu żadne nie wyszły...Daśkowi kiedyś ciągle pediatra dawała leki alergiczne bo to na pewno alergia a alergolog stwierdził, że niewyleczona poprzednia choroba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro będę dzwonić i umawaić go na najbliższy możliwy termin. rano była powtórka, a wieczorem chrypał jak by miał chorą anginę... Zobaczymy co testy pokażą...

      Usuń
  4. ja.....ściągałam sobie paznokcia po dwoch piwach. do chirurga iść mi sie nie chciało stopy lecze jezcze od zimy....ale większość paznokci ładnie zeszła sama zostały tylko blizny po odmrożeniach i jeszcze dwa paznokcie do leczenia. troszkę mrozu i mimo ciepłych skarpet rajstop i zimowych butów moje nogi wyglądały jak piechurów zaliczających biegun południowy.

    dwa piwa wyłaczyły mi zdolność odczuwania bólu i paradoksalnie zwiększyła sile i prezycję ruchów. po prostu go wyrwałam. gdybym tego nie zrobiła zahaczyłby się o ubranie pościel kiedy śpię cokolwiek i skończyloby się to o wiele gorszym bolem i raną niż było


    życze szybkiego powrotu do zdrowia i formy....

    ja ćwicze Chodakowka....moze nie bo muszę......ale gdybym nie ćwiczyła to.....rozniosłoby mnie normalnie. poza tym ten plus wiesza sprawnosć większa pojemność pluc lepsza wydajność pracy serca dluższe życie. i wieksza sprawnośc na stare lata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak mnie te dwa piwa załatwiły ? Mam chore gardło... Znowu zimnego się napiłam... Wzięłam leki i idę ze Stephenem do łóżka :)) Czytam Zieloną Milę. Jak na razie po kilku rozdziałach najlepsza jego książka :) ale pewnie czytałaś ::)) I wiesz mam koleżankę na granicy anoreksji... I ona Cwiczy z Ewką codziennie. Podobnie jak Ty nie musi. I je tak jak do tej pory, ale musi się wieczorami poruszać bo by ją rozniosło

      Usuń
  5. Zieloną Milę ogladałam, ale chętnie bym przeczytała bo jestem ciekawa ile różni sie od filmu pod kątem szczegółów

    w przeciwieństwie do tej koleżanki JA JEM. my miec sił by zyc trzeba jeść - wielu ludzi też zarzuca mi anoreksję opierając się na moim wygladzie a jestem zdrowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ona też je normalnie. Tylko mi się wydaje, że po prostu źle się odżywia. Dlatego nie idzie jej w masę i rzeźbę ciala...

      Usuń
  6. na szczescie nie probowalam malowania podwpływem % ,ciekawe doswiadczenie :-) Jak sie czujesz?

    OdpowiedzUsuń