piątek, 31 lipca 2015

Popołudnie u babci...

Tym razem to ja pojechałam do babci. Mój M. Od kilku dni pomaga przy elewacji u mojego wujka. Wczoraj zabrał tam Krzysia i mamę. I dzisiaj tak
samo.  Tylko mama juz nie chciała tam być do wieczora. Więc ja po pracy pojechałam po nich. Babcie zawsze cieszą wizyty wnuków. I prawnków :-) Krzyś się bawił. Biegał po budowie. Szalał ze styropianem :-) a ja spędziłam tam całe dzieciństwo. Z przyjemnością tam wracam. Ale muszę się przyznać, że ciężko się wybrać. Zawsze coś. A babci wiek nie idzie w dół tylko w górę. Jest już z niej staruszka. Nie można się oszukiwać. Mimo wszystko ma w sobie dużo energii. A problemów tez nie ubywa...


A Krzyś wdrapał się ma drzewo. Ta Jabłoń jest tam od zawsze. Już ja z moim rodzeństwem się na nią wspinałam :-)
Magadalena88

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz