środa, 27 stycznia 2016

...

Chyba jest ze mną coś nie tak. Wszyscy dookoła mówią mi co mam robić. Ja pierdole! Mam wrażenie, że mając 15 lat dokonywałam bardziej świadomych i samodzielnych decyzji niż teraz. Będąc nastolatką nie miałam przyjaciół. Nie zwierzałam się nawet siostrom. Dopiero z czasem w szkole średniej zaczęły się przyjaźnie. Takie prawdziwe. I wtedy te relacje z rodzeństwem nabrały takiego kształtu przyjacielskiego. Ja na przestrzeni lat też się zmieniłam. Stałam się bardzo otwarta. I to mnie gubi w pewnych sytuacjach. Rozmawiam z M. O dziecku bo była taka a nie inna sytuacja w szkole. M mi mówi trzeba zrobić tak i tak. Ja odbywam rozmowę z panią, z rodzicami chłopca, który podbił Krzyśkowi oko. Uważam, że trzeba reagować. Od września i tak wiele spraw zostało przemilczanych. Może ja rzeczywiście za dużo gadam? Teraz mnie mój brat ruszył! Bo mam iść zrobić coś właśnie teraz zaraz! Do rana to poczekać nie może. Jutro będzie wydzwaniał i dążył temat. To wszystko jest pisane pod wpływem dużych emocji. Wiem, że jutro przemyśle wszystko. Albo dzisiaj w nocy, bo tak mnie wkurzył, że nie wiem czy zasnę. Moja przyjaciółka tylko mi wypisuje żebym się wzięła za siebie. Że się martwi, bo jestem gruba. A zdrowie, a kondycja. A odpierdolcie się! Wszyscy dookoła mają być zadowoleni. Ja mam wszystkich zadowalać. Zatraciłam się w tym wszystkim. Gdzie jestem ja w tym? Stałam się powoli słowami M., mojej mamy, cioci, siostry... Zanim zacznę z kimś rozmawiać to każde słowo muszę przemyśleć. Żeby tylko kogoś nie urazić. Kiedyś byłam szczerą dziewczyną. Teraz ważę słowa. Żeby tylko kogoś nie zranić. A mój brat mi dzisiaj tak pojechał, że nie wiem jak się nazywam. Zawsze byliśmy dla siebie wsparciem. I pewnie będziemy nadal. Idę spać. Za dużo dzisiaj rzeczy się wydarzyło. Za ciężki to był dzień. Wieczór jeszcze gorszy. Kto wytrwał i oczytał to niech się nie przejmuje. A ja muszę nad sobą popracować. Bo każdy do około robi ze mną co zechce...
Magadalena88

4 komentarze:

  1. Bardzo emocjonalny post. To chyba wczorajszy układ gwiazd albo inne cholerstwo, ja też wczoraj miałam dzień, o którym chcę zapomnieć. Bardzo, bardzo zły... A pół nocy nie spałam.
    Nie cierpię kiedy inni mówią mi jak mam żyć, na szczęście nikt tego nie robi. Aż dziwne... Może powiedź im, że doceniasz, że się martwią, że chcą doradzić dobrze, ale że nie chcesz słuchać co masz zrobić, tylko wszystko zrobisz sama według własnego uznania i w przez siebie wybranym czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami jest tak trudno powiedzieć nie. Żeby ktoś nie czuł się źle, żeby kogoś nie skrzywdzić.

      Dzisiaj jest juz nowy dzień. Na szczęście.

      Usuń
  2. Najlepiej być sobą, choć rozumiem o co Ci chodzi przez wiele lat byłam sklecona z opinii i decyzji innych, gdy jednak doszłam do siebie i pokazałam że ja to ja to połowie ludzi się to nie spodobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie chodzi o to czy to się komuś podoba czy nie. Ważne że ty sama ze sobą czujesz się dobrze. Podziwiam za taką postawę. Ja jestem przytłoczona innymi. Mam nadzieję że to się zmieni za niedługo. Że dam radę walczyć o siebie.

      Usuń