poniedziałek, 18 stycznia 2016

Babski wieczór :)))

Pewnie, że się odbył. I jak zwykle z przygodami :)) Pierwszą z nich była informacja, że nie mamy powrotu do domu. Asia, jedna z nas, miała na 8 rano do pracy i była tylko do 12. A z nią właśnie pojechałyśmy. I w drodze do miasta okazało się, że brat Eli się rozmyślił i nie przyjedzie po nas... Elizkę szlag trafił, zadzwoniła do braciszka i wylewnie mu podziękowała... A ja zadzwoniłam do M. czy przyjedzie. Nie był zadowolony. Nie był zadowolony odkąd się dowiedział o babskim wypadzie... Ale mój mąż jest wyrozumiały. Wie, że co tydzień się nie spotykamy tylko raz na kilka miesięcy. Poza tym nie popełniamy przestępstwa tylko spędzamy razem czas. Ela chciała potańczyć, a że to dzięki jej przyjazdowi udało się spotkać więc to myśmy się dostosowały :) Szkoda, że nie było jej na święta wtedy była też Marzena i to mogło być fajne spotkanie. Takie po latach w starym składzie... Może kiedyś jeszcze się uda... Dotarłyśmy na imprezę, a tam była kolejna niespodzianka. W postaci małej ilości osób. Masakra jakaś. Nas cztery, w sąsiedniej loży może osiem osób. Ktoś tam jeszcze grał w kręgle. Około 12 zostałyśmy same. I obsługa... Królowe parkietu :)) Jak ja pracowałam na dyskotece w takiej sytuacji szefostwo pozwalało nam się bawić :) Straszna chujnia tam była. No ale co się dziwić. W końcu to czas studniówek. W każdym razie potańczyłyśmy. I nawet DJ puścił kawałek przy którym to myśmy 10 lat temu bawiły na imprezach :) jako nastolatki :) Około 1 przeniosłyśmy się do baru. A tam już same przeszłyśmy siebie, bo zamówiłyśmy herbatę :P  Było fajnie, spokojnie i rozmownie. 


Nie wiem kiedy nadarzy się okazja. Ela będzie w czerwcu. Może się uda wypad z mężczyznami? Bo ona przyleci ze swoim chłopakiem. Więc już nikomu nie będzie przykro, że my z partnerami, a ona sama.  



Te dziewczyny są bardzo ważne dla mnie. Ela z Olą po prostu były kiedy przed laty potrzebowałam. Teraz nadal dzielimy ze sobą smutki i radości. Nie chcę wracać do tamtego okresu w moim życiu. Było minęło. Nic nie trwa wiecznie. Ani cierpienie, ani radość. Nasze życie się zmienia, My się zmieniamy. Nie jesteśmy już tymi dziewczynami z przed 10 laty. Miałyśmy w głowie tylko sobotnie imprezy, swoich chłopaków. Szkołę, sprawdziany i problemy z matmą :) Teraz jesteśmy już dojrzalsze. Priorytety się zmieniły. Ale jesteśmy szczęśliwe. I dbamy o to co nas łączy. 





Asia, Ela, Ola i ja :)

Ela mówi po zrobieniu zdjęcia : Boże wyglądamy jak trzydziestki.
Ja jej odpowiadam: A ile masz?
Wszystkie w śmiech :)
Szczęśliwe, prawie 28-latki  :))



Ja mogę być u nich na FB więc niech one będą u mnie na blogerze :))
Magadalena88





6 komentarzy:

  1. I bardzo słusznie, należy dbać o znajomości jeśli wnoszą coś do naszego życia.

    Dzięki wielkie. :) Już jestem w domu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz tylko muszę dojść do siebie nieco i będę żył jeszcze ho, ho a może nieco dłużej. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam właśnie nadzieję, że coraz lepiej tylko będzie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjaciele są bardzo ważni w naszyn życiu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjaciele są bardzo ważni w naszyn życiu.

    OdpowiedzUsuń