piątek, 16 maja 2014

Ufffff....



Na szczęście przestało w nocy padać... Ale posadzka w naszej kotłowni była mokra. Gdyby padało do rana to mielibyśmy wodę w kotłowni... Zresztą jeśli zacznie znowu padać to woda podejdzie. Ziemia nie przyjmuje już wody.... 
To czego w lipcu wszyscy pragnęli teraz stało się przekleństwem... Kilka km od nas woda jednak wyrządziła szkody… Rano jeszcze trochę padało, ale ok. 11 wypogodziło się. Było słonecznie, wietrznie, ale tak jak powinno być w maju :)

 Na szczęście woda opada i może będziemy mogli wszyscy cieszyć się piękną wiosną :) 



 W tym miejscu wczoraj była woda...


 
 Moi panowie. Krzyś  jakiejś dziwnej pozie. M w roboczym ubraniu. A w tle pozostałośc po mostku i starym filarze zniczonym w 2005 r.




 I jeszcze raz mój syn :)



Magadalena8
Mama Krzysia

4 komentarze:

  1. To i mi ulżyło...że u Was przestało padać..Kiedy dzisiaj oglądałam wiadomości do dostałam gęsiej skórki...Biedni ci wszyscy którzy stracili dorobek życia...Woda zawsze budziła we mnie strach...Mam nadzieję że teraz na południu będzie już tylko lepiej :)
    Pozdrawiam serdecznie pani X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda jest takim żywiołem, że niestety ciężko z nim wygrać...

      Usuń
  2. U nas już pogodnie :) Nawet pod wieczór wystawiłam pranie,,, nawet grama nie wyschło, ale jutro już ma być 20 stopni i słonecznie. I parę tylko kroków do lata!!!
    Moja teściowa mówi, że jak Wisła wyleje to później już jest pogoda...
    Ale zarósł ten Twój mąż ;) Najbardziej cenie właśnie takie zdjęcia, bez pozowania, w roboczych ciuchach :))) Tacy właśnie jesteście, tacy jesteśmy... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe mój mąż się zbuntował i nie chce się ogolić :) Nie przeszkadza mi to :) Leży biedak chory...

      Usuń