niedziela, 15 czerwca 2014

Przegląd tygodnia.

Pobyt siostry przebiegł spokojnie i pomyślnie. Zresztą jedno dziecko Ani to nie troje Alicji... I Krzyś zarwał o rzekę :) wpadł do wody i się zamoczył. I wtedy już chciał pływać. Ania kupiła mu koło i motylki i o 18 jeszcze był w wodzie. M uczył go pływać. A najlepsze jest to albo raczej najgorsze, że nie było dzieci nad wodą. Woda jak marzenie. Cieplutka :) W końcu temperatura przekraczała 30 st. Dni były cudowne... Na drugi dzień też było pogodnie, ale już wietrznie. I tylko chodziliśmy po wodzie bez moczenia się. Kiedy myśmy byli dziećmi to całe popołudnia spędzaliśmy w wodzie. Wracaliśmy do domu zmarznięci i głodni. Woda wszystko z nas wyciągała. Pamiętam takie jedno lato, chyba skończyłam podstawówkę, jak było ciepło, ale woda nie sprzyjała kąpielom i wtedy przerzucaliśmy milion kamieni dziennie na drugą stronę rzeki. Po prostu tam siedzieliśmy i gadaliśmy. Ja, mój brat. Nasi znajomi... A teraz rzeka jest pusta....

W czwartek zabrałam Krzysia do przedszkola w mojej miejscowości... We wtorek jeszcze był ciekaw jak to wszystko tam wygląda... Niestety w czwartek nawet nie wszedł na salę... Myślałam, że będę płakać... Dzień wcześniej jeszcze płakał, że nie chcę do przedszkola tam gdzie chodzi... A najgorsze słowa M. że on wiedział, że tak będzie... Załamałam się... Wszystkie decyzje pozostawia na mojej głowie, bo jak mi powiedział nie chcę się ze mną spierać... Zrezygnowaliśmy z miejsca w przedszkolu w Ś. Zadeklarowaliśmy się, że pójdzie do H. A nasz syn się buntuje... I kolejny rok będzie wydzierania mi dziecka z rąk, bo on nie będzie chciał tam chodzić.... A ja nie chcę żeby uczęszczał do tego przedszkola w którym jest. Nie twierdzę, że będzie lepiej. Raczej lepiej nie będzie. Wezmę go jeszcze w tym tygodniu do mojej miejscowości. Ok 16 kiedy nie będzie już dzieci... Ale jestem przerażona....


A dzisiaj miałam wolną  niedzielę. I oczywiście pogoda się popsuła... A myślałam, że pójdziemy w góry. Chyba nigdy nie zrealizujemy tego planu... Jest zimno, pada deszcz.. Byliśmy za to u teściowej na imieninach. cała rodzina się zebrała. Było miło :) 

Magadalena8

6 komentarzy:

  1. Też mam takie wspomnienia z wakacji , tylko że nad jeziorem...Spędzaliśmy całe dnie na kąpieli i opalaniu się...To są najwspanialsze wspomnienia z mojego dzieciństwa , teraz kiedy jedziemy do mojej mamy i idziemy nad jezioro..Dzieci potrafią siedzieć ubrane na pomoście i mówią, że woda jest za zimna i że nie chce im się kąpać ! Boże co to się porobiło !
    Oj macie problem z Krzysiem , nie mnie doradzać ale może lepiej go nie przenosić..Bo czy to coś zmieni ? A co jeżeli będzie jeszcze gorzej ? Znów postanowicie go przenieść ? Kochana na pewno jest Ci ciężko...Mam nadzieję, że wspólnie z M. znajdziecie jakieś rozwiązanie...We dwójkę zawsze lepiej...A może po wakacjach wszystko się zmieni na lepsze ? Przecież będzie już o 2 miesiące starszy :))) Nie martw się na zapas.
    Pozdrawiam serdecznie pani X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia nie mogę słuchać tego jak ktoś mi mówi, że będzie starszy co się równa inny i mądrzejszy... To tak niestety nie działa... To się nie sprawdza... Krzyś jest nieśmiały... I chyba nie lubi zmian tak jak ja... Niestety zrezygnowaliśmy z miejsca w jednym przedszkolu na rzecz innego przedszkola.... Wiesz że to nie takie proste u nas w kraju... Ale mam nadzieję, że może po wakacjach trochę zapomni jak było w przedszkolu... Czas pokaże...

      Usuń
  2. Masz trudny orzech do zgryzienia... Nie wiem co Ci poradzić... ja bym chyba nie zmieniała dziecku srodowiska... chyba, ze to przedszkole jest naprawde beznadziejne...
    Zazdroszcze kapieli - my jeszcze nie zaczeliśmy sezonu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedszkole może i nie jest najgorsze.... Ale panie od października nie zrobiły nic aby moje dziecko zjadło tam choć kromkę chleba.... Wiem, że się przyzwyczaił... Bardzo żałuję, że w ogóle go posłałam do przedszkola... Wydaje mi się, że nie wyniósł z tego nic... :(

      Usuń
  3. Madziu dzieci nie chcą,zmian. Decyzja powinna być Twoja. Krzysiu zapewne szybko sie oswoi i przyzwyczai do nowego miejsca. Byc moze uroni kilka łez,ale na pewno szybko przyzwyczai sie do nowej sytuacji. Zycze powodzenia w wyprawie do nowego przedszkola.I by Krzysiowi sie spodobało. Do odwaznych świat nalezy. Pozdrawiam i posyłam usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie może powinnam mu powtarzać, że do odważnych świat należy... Nie wiem czas pokaże...

      Usuń