środa, 9 lipca 2014

Prawie 19, a ja mam chwilę dla siebie... Chwilę aby coś napisać... Nic szczególnego się nie dzieje... A jednak czasu brak...  W niedzielę jedziemy na roczek bliźniaków, bratowa M. wróciła z Mają do domu. Nawet chyba nie pisałam, że zmądrzeli i dali dziecku na imię Majka :) Poza tym praca, praca.... M. także w pracy. Dzisiaj przyjedzie późno. Ja jestem w domu to nie musi zajmować się dzieckiem wieczorem... Przyjedzie padnięty, bo chcą skończyć jedno zlecenie... 

Pogoda się zepsuła. Tzn jest pochmurnie, grzmi, pada. Ale parno nadal jest na podwórku... Lato raczej będzie deszczowe... Wykorzystaliśmy jednak dwa dni upałów i przedwczoraj Krzyś pływał w rzece :) Miał oczywiście motylki na ramionach i koło. Ale ja i tak stałam na środku rzeki w wodzie po pas :) Jednak mój syn się odważył i jak załapał, że nie wypadnie z koła to sam chciał pływać... A ja się zastanawiałam czy moja mama bała się o nas jak nas nad rzekę puszczała? Pewnie tak... I chyba dlatego nigdy z nami nie chodziła... W tym miejscu gdzie byliśmy to woda sięgała Krzysiowi po pachy. Czyli głęboko nie było... No, ale w łyżce wody można się utopić... Pamiętam dobrze jak jako dziecko wypadłam  z koła... Nie było to nic przyjemnego... Właśnie mnie olśniło... I to jest smutne spostrzeżenie... Bo ja staram się Krzysiowi znajdować różne zajęcia, ciągnę go po rzece, na spacery po lesie, na plac zabaw, gadam do niego i gadam... Każdą wolną chwilkę staram się z nim spędzić... Chyba dlatego, ze ja nie pamiętam mojej mamy z dzieciństwa... Tzn pamiętam... Jak robi obiad, wiecznie w kuchni albo mam wspomnienie jak przewraca siano, doi krowę... Albo krzyczącą na nas, bo chciała mieć chwilę spokoju... A tu pięcioro atakuje się nawzajem, krzyczy i dobrze się bawi... Może dlatego teraz nie potrafimy się dogadać...? 



09.07.1955 - 04.09.2009
Henryk M.

Gdyby żył skończył by dzisiaj 59 lat... 
Czekam na mamę i pojedziemy na cmentarz... Kwiaty trzeba zmienić, przetrzeć nagrobek... Pomyśleć tam chwilę... Oj tato, tato... Mogłeś żyć... Nie było by tak cholernie ciężko... :(

[*] [*] [*]

Magadalena8
Gdyby

2 komentarze:

  1. Już staram się nie myśleć w ten sposób, ale zawsze się wydaje, że ktoś bliski mógłby żyć nadal. Nie zależy to od wieku. Oczywiście im młodsza osoba tym więcej niedokończonych spraw. planów... żalu.

    OdpowiedzUsuń