Jutro pierwszy dzień w przedszkolu... A dzisiaj ostatni dzień wakacji... Krzyś się pyta dlaczego tak szybko minęły. I nie może się doczekać przedszkola... Nowe dzieci... Tłumaczę od tygodnia, że będzie już w zerówce i że musi dawać przykład nowym dzieciom, które pierwszy raz znalazły się w przedszkolu... Ile zrozumiał okaże się jutro... Czy usiądzie do śniadania z dziećmi czy nie... Mówi, że nie będzie jadł... Idzie do tego samego przedszkola co w zeszłym roku. Wszystko się rozstrzygnęło w minionym tygodniu. Dostał się i zostaje tam.
W czwartek miałam dzień wolny od nie pamiętam kiedy... Pojechałam do mojej babci z mamą. Trochę jej posprzątałyśmy. Babcia mieszka z trzema synami... Żaden z nich nie założył rodziny. Nie wiem, nie rozumie dlaczego.... Najmłodszy brat mamy wybudował dom i stara się go skończyć. Od siedmiu lat pracuje w Anglii. Miał tam wypadek i prawie stracił oko... Pieniądze z odszkodowania zainwestował w budowę domu. Lepsza taka inwestycja niż przepicie tylu tysięcy... Najstarszy brat mojej mamy trochę jeździ za granicę, trochę pracuje tutaj... Nienawidzi swojej matki i braci... Ostatnio mój M. otworzył mi oczy i wytłumaczył dlaczego tak jest... Jest jeszcze jeden brat, mój chrzestny. Trzeci z rodzeństwa... Wujek obiecał mi na osiemnastkę działkę. Nie ma dzieci więc zawsze mówił, że dom i wszystkie pola będą moje... Skończyłam 26 lat a działki jak nie było tak nie ma... To na niego rodzice przepisali gospodarstwo... A on? A on jest alkoholikiem... Przepija każdą złotówkę... I właśnie między tym najstarszym a środkowym jest największa nienawiść... Bo J. by się zajął gospodarką. Teraz... Ale kiedy rodzice podejmowali decyzję o przepisie to nikt nie chciał. Właśnie J jeździł za granicę, nie było mu to potrzebne. Teraz po latach jak widzi, że młodszy brat zapuścił dom, stajnie, wszystkie pola to jest zły. Gdyby on to wziął to wszystko było by inaczej... Ma swój kawałek pola... A tam rośnie wszystko... Pomidory, ogórki, winogrona, maliny, patisony, dynie... Mnóstwo kwiatów... I nawet ma szopkę a w niej kury... Znowu dostałam pomidory od niego... Maliny, z których już jest sok... A wujek W jakby był zły na to, ze został w domu, że musiał się opiekować chorym ojcem i matka... Dziadziu nie żyje już osiem lat... I gdyby żył i był w pełni sprawny to chyba by pozabijał tych swoich synów... Jest jeszcze siostra. Ciocia jest czwarta z kolei. Mieszka w tej samej miejscowości. Ma bardzo dobrego męża, który jest pszczelarzem :) Mają 10 letnią córkę. I to ciocia najwięcej opiekuje się babcią. Jeździ z nią po lekarzach, zagląda, sprząta. To ona z mężem namawiali wujka Z do budowy domu.
Całe rodzeństwo mojej mamy ma niesamowity bagaż doświadczeń... Pamiętam ich z przed dziesięciu laty, pamiętam jak byłam dzieckiem i tam jeździłam... Jakie wszystko było proste... Uwielbiałam tam jeździć.. A teraz jestem dorosła i mam swoje problemy. Każda wizyta tam bardzo mnie męczy... Ale to moja rodzina i zawsze będę im pomagać...
Magadalena8
Czasem sa spory w rodzinie a wszczególności o majątek. Szkoda tylko że tak fatalnie twoi dziadkowie wybrali spadkobierce. Tak. Jak się jest dzieckiem albo młodym dorosłym bez większych obowiązków to życie bywa "bajkowe". Ale jak się ma swoją rodzine, problemy itd to już nie jest tak kolorowo. Dodam na koniec że rodzina powinna sobie pomagać. Moja rodzina ( dzięki babci) trzyma się w całości i na wzajem wszyscy sobie pomagają.
OdpowiedzUsuńWiesz może gdyby dziadkowie wiedzieli jak się losy potoczą to podjęli by inna decyzję... Ale nie wiedzieli... ja i moje rodzeństwo także staramy się trzymać razem... szkoda, że rodzeństwo mamy nie miało przykładu byc może gdzieś w swojej rodzinie. Wiesz moi wujkowie nie mają swoich rodzin, żon, dzieci. Powinni bardziej siebie szanować, wspierać, bo maja tylko siebie... A oni się nienawidzą...
Usuń