poniedziałek, 20 października 2014

Miękki...

Miękki wrócił... Po dwóch miesiącach nieobecnośći... Przyszedł za mną ze sklepu. Poznał podwórko. Ktoś musiał go karmić, bo dość dobrze wygląda... Był dwa dni i znowu przepadł. Dzisiaj rano się pojawił. Ale jak zeszłam na dół już go nie było. Żarty sobie chyba robi... Ja myślałam, że już wszystko stracone, że on przepadł, auto go zabiło albo spotkało inne nieszczęście. Ale on sobie gdzieś żył i ma się dobrze. Tylko nadal domu nie chce się trzymać. Robi się coraz zimniej to może wróci na dobre... Krzyś zadowolony :) A ja ostatnio dość często myślałam o naszym kocie, który był z nami zaledwie kilka tygodni. Może go myślami ściągnęłam :)

Magadalena8

4 komentarze:

  1. Kot jak to kot, własnymi drogami chadza. Widocznie ten ma wybitnie wrodzone skłonności włóczęgowskie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ma ma :) Nie ma go od tamtej pory... A robi się coraz zimniej...

      Usuń
  2. Koty nigdy nie trzymają się domu chadzają własnymi drogami co innego kotki one pilnuja domu i nie maja zamiaru ruszac w świat.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, kotka zawsze się domu trzyma. Tylko myślałam, że jak dam mu jeść to zostanie. Widocznie gdzieś go karmią lepiej...

      Usuń