piątek, 21 listopada 2014

Mój syn dzisiaj cały dzień śpiewał. I stwierdził, że kiedyś to on zostanie śpiewaczem :) Rozbawił mnie :) A przy kąpaniu śpiewaliśmy razem :) Rano pomógł mi zmienić pościel. A popołudniu umył podłogę na korytarzu. I mówi do mnie czy mu zapłacę za mycie podłogi, bo on by chciał coś za to dostać. A ja się go pytam czy mi ktoś płaci za mycie podłóg? Odpowiedział, że nie. I było po dyskusji. Kiedyś mi powiedział, że będzie mi pomagał, ale za coś... Nie wiem skąd się to wzięło. Staram mu się tłumaczyć, że musi mieć jakieś obowiązki w domu. Dla pięciolatka nie ma ich zbyt wiele. On sam się rwie. Kurze ze mną ściera. Albo tak jak podłoga. Daję mu mopa i niech ściera. Robi to tak, że trzeba poprawić, ale nigdy nie poprawię tego przy nim. Niech się uczy. Chętnie z nami drzewo składał kiedy stos był bezpieczny dla niego. Tak samo z trawą w lecie. Zbiera, rzuca, na taczkach jeździ. Ale to jest dla niego zabawa. I mam nadzieję, że zostanie coś z tego, że trzeba pomagać. I oczywiście zabawki. Ciągła walka odkładanie zabawek na miejsce... Ale tak chyba jest z każdym dzieckiem. Ale jest posłuszny. Tylko to zapłać mi... Nie wiem czy następnym razem wystarczy mi argumentów... Rozbraja mnie prawie każdego dnia :)

A mój ząb, a raczej dziura po nim nawet względnie dobrze. Nadal czuję rwanie, ale słabsze niż wczoraj. Opuchlizna się zmniejszyła, skrzep także. Chyba jestem na dobrej drodze. Cieszę się, że leki działają. Tylko dokucza mi głowa... Boli mnie... Może to nadmiar tych leków... Ja prawie w ogóle nie zażywam tabletek. Tylko w ostateczność. Ból zęba jest taka ostatecznością, ale to dlatego, że przeszłam przez zęby nie jedno...  W każdym razie wracam do zdrowia :)

Z mojej pracy nikt się nie odezwał... Nikt nie zapytał jak się czuję... Każdy wie o czym to świadczy... 

Magadalena8
Mama Krzysia

4 komentarze:

  1. Ja to płace im za szkołe, obowiązki domowe są bezpłatne, ale za to, że nie ma jedynek i uwag dostają 5 zł pod koniec tygodnia i mogą nim dysponować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój to chyba jeszcze jest za mały na płacenie. Ale zbiera sobie pieniążki do skarbonki :)

      Usuń
  2. Wdrażanie dzieci w prace domowe - najpierw na zasadzie zabawy - jest bardzo ważne. Podobno należy już zaczynać w wieku 3 lat! A praca - to praca niestety, rzadko jest idealnie, niestety... Pozdrawiam ciepło (i zapraszam "do siebie")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny :) Miło mi gościć nową czytelniczkę. Mam nadzieję, że będziesz wpadać częsciej. Ja już pozaglądałam do Ciebie a w wolnej chwili zajrzę dokładniej.

      Od małego staram się młodego zachęcić do pomocy :)

      Usuń