Wzięło mnie na wspomnienia.... Grudzień jest takim miesiącem szczególnym... Święta, koniec roku... Dni są krótkie. Dzisiaj dzień był dłuższy o najkrótszego dnia w roku o dwie minuty... Jeszcze trzy tygodnie i dzień się będzie wydłużał... I tak się trochę dołuję, bo brak mi naturalnego światła. Dzisiaj ogarnęłam górę przed świętami... Tylko muszę jeszcze u brata w pokoju pościel odświeżyć. Na zakupach też byliśmy z M. Wszystko raczej jest. No może poza cukrem. I miałam na kartce napisane i nie kupiłam. Cała ja. Byłam także na rozmowie o pracę. Trwało to trzy minuty i jak pan zobaczył skąd jestem i stwierdził, że mam tak daleko to mi podziękował. Cholera to ja się decyduję na pracę i niech go nie obchodzi co zrobię z dojazdami. Ale czułam, że nic z tego nie będzie...
A wracając do wspomnień to mój brat wysłał mi link na youtuba z podsumowaniem roku 1997 zrobionym przez RMF. I tak sobie przeglądałam i słuchałam. Wg mnie brakuje kilku przebojów. Ale cóż RMF się całkiem skomercjalizował. I zszedł na psy. Tak pisze to o mojej ukochanej stacji radiowej. Stacja obchodzi w tym roku 25-lecie i co? I w niedzielę będąc w pracy mogę z dokładnością co do minuty wymienić reklamy jakie były puszczane... No ale nic to... Fajnie było przesłuchać i przypomnieć sobie zapomniane piosenki.A mój szał trwa. Dzisiaj wygrzebałam 30 TON. Tak 30 TON LISTA PRZEBOJÓW. Kiedyś szukałam i nie zaglądnęłam na YT. Jakość niektórych nagrań tragiczna, ale głos jest :) I cofnęłam się w czasie :) jak fajnie usłyszeć zapomniane przez Boga i ludzkość Kelly Familly :) wehikuł czasu dla mnie. I tak już powstaje moja prywatna lista przebojów z utworami. Moimi i nic nikomu do tego :) I jeszcze została mi do przeglądnięcia lista wszech czasów Trójki. Ale tam jest 98 filmów i chyba nie dam rady tak na raz :) Najlepsze jest to, że ja nie mam ulubionej piosenki. Mam ulubionych wykonawców i ich piosenki. Ale tak jedna jedyna? No nie da się w takim gąszczu muzyki wybrać coś ulubionego.... Może U2, a może Guns N' Roses, a może Red Hot Chilli Peppers, a Myslovitz, a Led Zepellin, The Police, Kult, Roxette, Scorpions, Europe, Omega, The Baetles, Coma, Metalica, Nirvana, Perfect, Budka Suflera.... Ja bym tak chyba bez końca mogła.... A dzisiaj zostawiam wszystkim dobrze znany...
A ja idę dalej słuchać... Muzyka zawsze była obecna w moim życiu. Nie potrafię wybić rytmu nawet tylko klaszcząc, ale w ciszy żyć nie potrafię...
Znalazłam jeszcze coś genialnego... Kate Bush...
Śmiało można mnie uznać za wariatkę, ale coś czuję, że na pewno w najbliższym czasie mój blog utonie w piosenkach prosto z Youtuba... Nic na to nie poradzę...
Magadalena8
Ha, ktoś mi kiedyś dał listy przebojów z lat 80 i 90. Jest tego tyle, że tygodnia mało na przesłuchanie. To było jednak coś...
OdpowiedzUsuńWow, niezła przygoda z muzyką... Zazdroszczę :)
UsuńPamiętam jaki kiedyś był Szał na Kelly Familly ;)
OdpowiedzUsuńMiałyśmy z siostrami dwie oryginalne kasety Kellysów. Kiedy koleżanki z podstawówki słuchały Backstreet Boys my uparcie Kelly Familly :) A jak wystąpili w Sopocie to nie mogłyśmy się przed telewizorem bez wojny ułożyć :) A ja nadal lubię ich posłuchać... :D
Usuńmój blog też tonie w piosenkach z youtuba;))))))
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę Cię odwiedzić :)
Usuń