czwartek, 9 lipca 2015

Lipiec...

Lipiec obfituje u nas w urodziny... Zaczyna moja siostra Ania pierwszego... Gdyby tato żył kończył by dzisiaj 60 lat... Są także bliźniaki urodzeni 19 lipca. Później ma urodziny mój brat i ja. I wczoraj dowiedziałam się, że moja siostra będzie miała cesarkę za dwa tygodnie. Termin ma na 9 sierpnia, ale od dawna mówi, że nie dotrzyma. Także kolejne dziecko będzie z lipca :) Cały lipiec powinniśmy świętować. 

Jest 8.30 a mnie żal i złość dusi od rana... Siedzę i płaczę... Kolejny wnuk albo wnuczka urodzi się mojemu tacie... Ósme cudowne dziecko w rodzinie... A on tego nie widzi.... Nie cieszy się tym razem z nami... 

Najgorsza jest właśnie taka świadomość, że go nie ma.... Nadal to jest bardzo mocne uczucie... A przecież mija sześć lat od jego śmierci... Nadal przypominam sobie pewne sytuacje z nim... Zastanawiam się jak by komentował to co dzieje się w polityce czy sporcie... 

Oj źle mi dzisiaj...

Magadalena88

4 komentarze:

  1. Bo pamięć o dobrych ludziach nigdy nie mija szczególnie w szczęśliwych chwilach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. smutno mi jak to czytam....szkoda że w takich momentach najbardziej boli.

    u mnie lipiec też pełen urodzin i co za tym idzie portfel cierpi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety czasami przychodzą takie momenty, że można zwariować z żalu...

      Mój portfel na razie nie ucierpiał. Za to mąż się wykosztował na prezent dla mnie :)))

      Usuń