wtorek, 29 grudnia 2015

Święta i babski wypad :)

Święta minęły w przyjemnej atmosferze. Oczywiście było tłoczno, ale siostry się podzieliły z odwiedzinami :) Mając taką dużą rodzinę to musi być tłoczno, zabawnie :) Prawie umarliśmy z przejedzenie... Krzyś miał swój debiut jeśli chodzi o winszowanie. Niestety był to dla niego wielki stres, bo w Wigilię płakał. Ale odważył się i pojechał z M. do jego rodziców. A jak już raz powiedział to przez całe święta chciał chodzić :)) Bo u mojego dziecka strach ma zawsze wielkie oczy :)) 


A w niedzielę po świetach wybrałam się z dziewczynami na imprezę. Marzena przyjechała na święta do taty, a że bez męża to siłą rzeczy spotkanie musiało być babskie :) No bo jak my we dwie i nasi mężowie, a ona sama. Przykro by jej było... I tak pojechałyśmy same. Najpierw byłyśmy w barze. A później pojechałyśmy na imprezę. Tylko to był niewypał, bo leciało tam samo disco polo. A to w ogóle nie są nasze klimaty... Ale i tak wieczór był bardzo udany :) 


Magadalena8

14 komentarzy:

  1. zazdraszczam babskiego wypadu;))))) u mnie taki babski wypad chyba nigdy w życiu nie nastąpi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki babski wypad dobra rzecz
    od czasu do czasu można sobie na to pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam te nasze wypady! Niestety nie dochodzi do nich często. Ale ważne, że nie tracimy ze sobą kontaktu.

      Usuń
  3. I bardzo słuszny jest taki wypad w dobrym gronie. Disco-polo to też nie moja bajka.

    Dzięki wielkie, zdrowie się przyda, a i w jakiejś mierze wiara we własne możliwości. Z tym to od zawsze problem miałem, że nie umiałem się w pełni docenić.

    U mnie na razie -7 na dworzu, już nieco za chłodno jak dla mnie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też prawie umarłam z przejedzenia. I nawet miałam odwagę dziś stanąć na wadze. Ojojoj masa pracy przede mną :(((
    Ale nic. Ważne, że Święta udane - nie ma to jak wieczór w babskim gronie :))) Krzyś odważny - małymi kroczkami pokonuje się największe słabości :)

    Życzę Ci wszystkiego co tylko najlepsze na ten Nowy Rok i spełnienia tych najważniejszych, niewypowiedzianych marzeń :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah te małe kroczki. Muszę się z nimi zaprzyjaźnić bo też mam dużo pracy nad sobą. Przed wszystkim nad sobą :) a dzisiaj stwierdziłam że jak nie powoli to w ogóle nic nie zrobię.

      Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń
    2. Ja mam masę pracy nad sobą... Jak moi wstaną to wskakują na orbitreka i zaczynam robić brzuszki... mam 4 kg do przodu od lata... Może będziemy się napędzać wzajemnie do działania?

      A mam takie pytanie, jak Ty to zrobiłaś, że pokazuje Ci najnowsze posty z bloga Ona ma siłę? Mi wyszła informacja że nie można odnaleźć kanału, cośtam, cośtam i nie pokazuje uaktualnień. PS: Mam jej książkę, mogę Ci pożyczyć w marcu ;)

      Usuń
    3. W marcu to ja ją na pamięć będę znała :) chcę zamówić w tym tygodniu sztuk 2 bo przyjeżdża moja Ela, a będzie miała urodziny i chcę jej zrobić prezent. Będzie zadowolona. I pokocha tę kobietę tak jak i my :) nie wiem jak to zrobiłam. Dodałam ją zaraz jak założyła swoją stronę, nie tą z Google. A z tym kanałem to tez mam z jednym blogiem. Ale nie ruszam tego bo nawet nie wiem jak... nie pomogę Ci za bardzo. Robiłam wszystko wg instrukcji Iwony.

      Co do odchudzania to na razie spaceruje po mrozie. Tylko że długo się nie da. Ale przed Sylwestrem włączyłam Ewkę więc może coś z tego będzie ;)

      Usuń
  5. 0_0 to dopiero kurczaki mróz. A ma być jeszcze zimniej podobno, dobrze, że w nocy na razie tylko z -15. Zima to nie pora dla mnie. Jakbym mógł to bym włączył i zostawił na całą tą porę temperaturę w okolicy +5 i by było OK. :)

    Zgadzam się, ważne, by szybko do siebie doszła po tym napadzie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś -18. Rzeka zmarzła. Mamy w planach spacer więc myślę, że zdjęcia będą fajne.
      Miłej niedzieli

      Usuń
  6. Babskie wypady są wporządku, o ile Babki są wporządku, ;) no, ale domniemam że tak było.
    Disco Polo. No nieee. no nieeeee umarłabym po 10 minutach.
    Nie wiem czy wódka by pomogła ;)
    Trzymaj sie Mała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam kierowcą więc nic mi nie mogło pomóc. Po 1,5 h zmienili repertuar wiec zatańczylysmy trzy piosenki i do domu. Buziaki

      Usuń
  7. Brrr... nie moja temperatura zupełnie. @_@ Choć z drugiej strony śnieg, lód robi klimat zimy.

    A dzięki, dzięki, dobrego poniedziałku życzę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń