środa, 9 grudnia 2015

Właśnie pomalowałam paznokcie. Czerwone i czarne były w zeszłym tygodniu. Dzisiaj są takie jakieś cieliste. Ale z jakimiś drobinkami. Bardziej na dyskotekę niż na jutrzejszą wizytę u pani notariusz. Ale stwierdziłam, że po dzisiejszych porządkach w kuchni należy mi się odrobina przyjemności i kobiecości. Porządki świąteczne uważam za rozpoczętę. I najgorszą rzecz do sprzątania też mam już za sobą. Zawsze kiedy odsuwam szafki w kuchni i przeklinam to co tam zastaję, obiecuje sobie, że będę to robić częściej... A jutro ostatni etap z przepisem domu. Tak, będzie nasz. Czy się cieszymy? Podchodzimy z dystansem, bo przecież tyle nas czeka pracy, że masakra.... Ale najważniejsze, że mamy te papierkowe sprawy już prawie za sobą... 


Magadalena8

4 komentarze:

  1. Ważna jest moim zdaniem ta druga część zdania, o przyjemności i kobiecości związanej z pomalowaniem paznokci. Sprawy notarialne uznawane są za jedne z mniej przyjemnych, choć często niosą dość pozytywne kwestie za sobą.

    Bo teraz producenci montują podobno jakieś układy scalone, które po upływie gwarancji powodują zepsucie się sprzętu. Laptop naprawiony, ale dziś nie wiem jeszcze co było przyczyną awarii.

    Zakupy udane, choć męczące.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. czerwone i czarne to moje ulubione;))))))) trzymam kciuki za papierkowe sprawy

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja też pomaluję ;) A co. Dziś mam wyjątkowy dzień, po południu pracuję z domu, ale nie przepadam za kolorowymi paznokciami... Najbardziej podchodzi mi jakiś french albo bezbarwna odżywka, tylko połysk ;)

    Gratulacje - dom będzie Wasz :)))) super! Choć i obowiązki i odpowiedzialność większa.... Powodzenia u notariusza. I mnie czekają sprawy spadkowe, po tacie.... Pamiętasz jak pisałam Ci o przyrodnim bracie? Nawet nie wiem jak on wygląda... Nie chcę go nawet widzieć.... a będę chyba musiała :(((

    OdpowiedzUsuń
  4. To tak jak i ja. Wolę wybrać sobie co chcę kupić i pojechać po to. Nawet jeśli spędzę kilka godzin w sklepie nie uznam tego za czas zupełnie stracony. Najgorsze są dla mnie zakupy odzieżowe, jak ja nie lubię przymierzać stosów ubrań. @_@

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń