czwartek, 14 stycznia 2016

Głowa nie eksplodowała... Ale niewiele brakowało... Wszystko się wyjaśniło... Po 79 dniach przyszedł ten dzień i po porządnym bólu głowy dostałam okres... Nie ucieszyłam się w ogóle... Gdybym z tak rozstrojonym organizmem zaszła w ciążę to dopiero byłby cud... Przed świętami zrobiłam dwa testy  w odstępie tygodniowym. Że może jednak... Bo przecież mój M. nie chce dziecka. Zabazpieczać też się nie chce i weź tu chłopa zrozum? Ale nie, to my kobiety jesteśmy trudne, pogmatwane i nie do wytrzymania... Ale mąż mój przejął się tym, że okresu brak. I zaczął naciskać, że może bym do lekarza poszła ble, ble, ble... Zarejestowałam się do pani doktor. Na 8 lutego. Miesiąc... Śmiałam się do siostry, że jeśli jestem w ciąży to za miesiąc poczuje ruchy dziecka... Muszę powtórzyć badania i niech coś z tym robi... Oprócz tego muszę się też wybrać do dietetyka, bo wydaje mi się, że te moje problemy są związane z moją wagą. A że jestem małym słoniątkiem to z odchudzaniem sama sobie nie poradzę... Bo samej mi się nie chce... Za ten czas od kiedy faktycznie myślę o tym jak wyglądam powinnam już być super modelką... Ale jest zawsze jakieś ale... Np teraz zamiast siedziec i pisać bzdety to powinnam ćwiczyć... Może ja mam też jakąś depresję skoro tak mi się nic nie chce? Bo weźcie taką sytuację, że przyleciała moja Ela i w sobotę szukuje nam się kolejny babski wypad :) Sabat czarownic :) I mamy iść na dyskotekę. I jak sobie pomyślę, że całą noc mam siedzieć na imprezie, z mega głośną muzyką (jedziemy w sobotę, nie bedzie disco pola, chociaż tyle), z pianymi ludzmi to po prostu jestem przerażona... Przecież ja to kiedyś uwielbiałam! Kiedy było to kiedyś? 10, 9, 8 lat temu? Myśmy były królowymi dyskoteki... Uwielbiałyśmy się spotykać z naszymi chłopakami, tańczyć całą noc... A terz wybija godzina 20, Krzyś idzie do swojego pokoju, ja najczęściej o tej porze też już jestem wykąpana i do łóżka. Autentycznie o 20 leżę w łóżku. I najlepsze jest to, że w ogóle się nie wysypiam. Muszę iść do pracy, bo jakiś pierdolec się mnie czepia... Będę pewnie znowu narzekać , ale przynajmniej będę bardziej zdyscyplinowana. I wiem, że ten nasz babski wieczór bedzie zajebisty! Bo nie chodzi o tą imprezę, o to kto będzie prowadził, kto co będzie pił. Tylko o to żebyśmy się spotkały i miło spędziły wieczór. Żeby każda z nas choć na chwilę zapomniała o tym mężu, dziecku, domu, pracy... Naprawdę ja raz na jakiś czas potrzebuję takiego wyjścia. I dziękuje losowi za moją Elizkę, bo przynajmniej raz na pół roku się spotkamy z dziewczynami. Ela jest właśnie takim zapalnikiem. Taką spójną... Gdyby nie przyleciała to reszta by się nie spotkała. Mam świadomość tego, że jesteśmy coraz starsze, mamy swoje rodziny, problemy i że te nasze spotkania z roku na rok będą inne. Ale chyba wszytskie wiemy, że jednak będą się odbywały...

Magadalena88



8 komentarzy:

  1. O też widzę sprawy około zdrowotne w jakiejś mierze u Ciebie.

    Ważne jest właśnie to, że raz na jakiś czas możesz spotkać się z bliskimi osobami i nawet nic nie robiąc szczególnego spędzić przyjemnie czas.

    Dzięki wielkie za miłe słowa otuchy. :) Zdecydowanie rutynowa sprawa przede mną, nie ma co wydziwiać, że nie czy coś. Raz, dwa i po sprawie. A potem to jodowanie tylko i po chorobie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z biegiem lat jakoś się tak dzieje. Kiedyś człowiek pędził by jeszcze w noc, ze znajomymi i szukał przygód, popijając z butelki. Kiedyś toczyłby rozmowy do białego rana, o wszystkim i o niczym, a przyszłość byłaby tajemnicą. Dziś chcemy, żeby podążyła za naszymi myślami, bez niespodzianek, bo niespodzianki oznaczają kłopoty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie wypady z dziewczynami to wspaniała sprawa
    zwykle to ja organizuję tzw. Babińce

    Jeśli masz problemy z wagą to dietetyk ustawi Ci dietę
    jednak musisz być bardzo zdyscyplinowana co do menu
    moja kumpela ostatnio waży wszystko co je
    a teraz posiłki musi zjadać z zegarkiem w ręku co trzy godziny
    Trzymam za Ciebie kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kciuki się przydadzą :) bo mi brak samozaparcia.

      Usuń
  4. każdej z nas od czasu do czasu jest potrzebny wieczór tylko dla siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich wieczorów dla siebie mam dosyć sporo. Ale tych z przyjaciółkami brakuje.

      Usuń