sobota, 16 kwietnia 2016

....

Dostałam pracę! Byłam wczoraj na spotkaniu. I zamieniłam jeden sklep na drugi. Mam nadzieję, że współpraca ułoży się pomyślnie. Odniosłam bardzo miłe wrażenie po rozmowie z moim nowym pracodawcą. Gość jest konkretny. I wszystko zgodnie z kodeksem pracy :) No nie do uwierzenia dla mnie. Ostatnie trzy lata spędziłam w miejscu gdzie prawie za nic mieli przepisy prawne. A tutaj miła odmiana. Dni ustawowo wolne są wolne. Przestrzega się urlopu. I umowa jest na czas. No zapowiada się idealnie. Sklep jest dużo większy niż ten w którym pracowałam, ale mam nadzieję, że dam sobie radę. Boję się. Oczywiście. Zawsze boję się zmian i tego nowego... Nie lubię właśnie zmian. Ale cieszę się, że będę pracować. To daje nowe możliwości. Wyjdę z domu. Ostatnimi czasy nic mi się nie chciało. A teraz przyjdzie nowa mobilizacja. Powstał też w naszych głowach pomysł na biznes, ale na razie to odkładamy... Może za kilka miesięcy. Chciałam wziąć dotacje na ten nasz pomysł, ale takiej pomocy na razie nie ma z urzędu pracy. Także może za kilka miesięcy...


A dzisiaj rozpoczął się sezon na koszenie. Ostatnie deszczowe dni doprowadziły do szybkiego wzrostu trawy. I dzisiaj kosiłam. Ale trawa była już sporo przerośnięta. I po pierwszej wypłacie kupię kosiarkę :) W ogóle szał na podwórku u nas trwa już od jakiegoś czasu. Spieramy się z mamą gdzie co posadzić. Ja bym chciała żeby to miało ręce i nogi. Żeby kiedyś ten nasz skromny ogród przypominał jakieś fajne, zadbane miejsce. I powtarzam to mamie. I mama niby rozumie, ale dokupuje i sadzi gdzie jest miejsce... Wiem, że i tak będzie ładnie tylko tak rozesrane po całym podwórku....

I jak całą zimę był spokój z chorobami tak Krzyśka boli gardło. Z katarem walczymy od świąt. A dzisiaj się nie przyznał, że go boli, bo miął przyjść do niego kolega. Widziałam po nim, że jest jakiś inny. Nawet mu zmierzyłam gorączkę, bo przyszedł do mnie, że ma ucho zatkane. To ucho to moja zmora. A dopiero wieczorem się przyznał, że go gardło boli. Ale nafaszerowałam go lekami i do łóżka. Jutro kolejne urodziny. Więc musi być w formie. Swoją drogą to my już trzecią niedzielę spędzamy poza domem. Kwiecień jest u nas bogaty w urodziny :))

Magadalena88

14 komentarzy:

  1. Super! Gratulacje!!!! przełomowa wiadomość :))) POWODZENIA!!!

    U nas w sobotę też zaczął się sezon na koszenie :)
    Co do ogrodu to też nie przepadam za tym, jak wszędzie jest "jak nasrane" - dobrze to ujęłaś ;)))) Lubię tworzyć jakieś grupki roślin, osobne ogródku oddzielone trawą... i marzą mi się ścieżki ze żwirku albo płyt piaskowca. I szpalery z buków kolumnowych :) Ale na to trzeba czasu... i dwa worki pieniędzy ://////

    Pozdrawiam wiosennie!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Trzymaj kciuki. Tylko mocno :)

      A co do ogrodu to mamy miejsce aby stworzyć coś naprawdę fajnego. Tylko najpierw trzeba wszystko wywalić co rośnie. Ale właśnie z czasem bywa różnie. I z pieniędzmi także. Buziaki

      Usuń
  2. no i u mnie trawka ładnie sie bujnęła ale jeszcze nie do koszenia co prawda zaczynam ogarniać swój mały raj i tez mam wizje i nikomu nic do tego gdzie co sadze bo to moje miejsce na ziemi :)

    pozdrawiam w deszczową niedziele

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszczowa niedziela? U nas było pięknie, ale bardzo wietrznie. Jeśli pogoda się utrzyma to za tydzień ruszamy w góry.

      Ja niestety muszę brać pod uwagę także słowo mamy, bo ona ma lepszy zmysł do kwiatów. Tylko nie chce mnie słuchać gdzie to poradzić... ;)

      Usuń
  3. W takim razie powodzenia życzę, to bardzo ważna wiadomość. :)

    Dzięki wielkie. Na razie (dziś) było nieco trudności z zabiegami, ale od jutra powinno być ok.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No co, pogratulować! Jak się chce to wszystko można. Mam nadzieję, że nowe miejsce będzie lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chce mi się bardzo :) ktoś może pomyśleć że to głupie, bo przecież to tylko sklep. Ale mnie to bardzo cieszy.
      Dzięki :)

      Usuń