Dziś ostatni dzień na chorobowym... A ja mam nerwy przed jutrzejszym dniem... Nie wiem co mnie czeka, czego się spodziewać... Napisałam do szefowej sms-a w południe, że jutro wracam do pracy. Nic nie odpisała, nie oddzwoniła do tej pory. W ogóle cały tydzień się nie odzywała dlatego chciałam jej się przypomnieć... W końcu jeszcze u nich pracuję... W poniedziałek tylko przez chwilę rozmawiałam z moją koleżanką. Nie odpoczęłam w ogóle... Tzn cały czas myślałam o szefowej... O tym co będzie, co mi powie... Najwidoczniej wkurw na mnie jej nie przeszedł... Fizycznie jest ok. Dziąsło się goi, opuchlizna zeszła. Moja umowa kończy się 21 grudnia. Jestem pewna, że nie zaproponują mi jej przedłużenia. Ja nawet nie chcę... Po prostu chciałabym się z nimi spokojnie rozstać. Ale wiem, że raczej nie ma na to szans... Został mi tylko miesiąc... Wiem, że zostanę na zimę bez racy. Moja Kuroniówka to będą marne grosze... Ale ja już nie chcę... Ja się męczę... Kończy mi się umowa i tyle. Tylko za urlop niech mi zapłacą. I ja idę w swoją stronę...
Dlaczego się mój komentarz nie wyświetlił.... Buuuuu. To jeszcze raz: myślę dziś o Tobie, jak z Twoją szefową... Myślę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... jeśli nie przedłużą Ci umowy - znajdziesz coś lepszego, wierzę w to. Tak więc trzymam kciuki co by się dobrze ułożyło i żebyś nie straciła za dużo nerwów. Ucałuj Krzysia!
OdpowiedzUsuńKrzyś dziękuje za całusy :) Iwona trzymaj kciuki bardzo mocno - wysyłanie cv uważam za rozpoczęte :p
UsuńTa Twoja szefowa to jakaś taka nie ludzka się wydaje...może znajdziesz lepszą pracę, między świętami chcą na inwentaryzację może tam uda Ci się coś fajnego załapać...
OdpowiedzUsuńMoże ja ją trochę tak przedstawiam... Jest bardzo w porządku... Jak wszystko idzie po jej myśli... A praca? Ja mieszkam na końcu świata... Praca niby jest, ale albo nie mam wykształcenia, albo chcą Cię wykorzystać za marne grosze...
Usuń